Harry siedział na czarnej, skórzanej
kanapie, z kolanami podciągniętymi pod brodę. Patrząc bez wyrazu
na białą ścianę, zastanawiał się, kiedy wróci jego przyjaciel.
Louis wyszedł z Eleanor kilka godzin temu, a to, że się spóźniał,
musiało oznaczać tylko jedno.
Brunet nigdy nie przyznał się przed
starszym chłopakiem, jak bardzo boli go to, że Tommo cały wolny
czas spędza z Calder, albo rodziną. Czuł, że z każdym dniem jest
mniej ważny w życiu Tomlinson'a. Fakt, że swój cały czas spędza
z dziewczyną, dogłębnie ranił Styles'a.
Curly wstał
i skierował się do sypialni, gdzie od razu opadł bezwładnie na
łóżko.
„Tracisz go”- głos w jego głowie
powtarzał te 2 słowa raz, za razem. Nie mógł nad tym panować,
choć w tym momencie tego najbardziej pragnął. Wiedział, że
jedynym lekarstwem będzie kojący dotyk Lou. Harry zakrył uszy
poduszką, chcąc odciąć się od wszelkich możliwych dźwięków .
-Nie chcę cię stracić, Boo
Bear.- Zdołał wyszlochać. Zielonooki
kołysał się delikatnie na beżowej pościeli, chcąc pozbyć się
tych czarnych myśli. Po pewnym czasie, zmęczony płaczem, zasnął.
Gdy Louis wrócił do ich
wspólnego apartamentu, od razu położył się obok młodszego
przyjaciela. Nie chciał, by wszystko tak wyglądało, ale nie mógł
inaczej. Musiał to wszystko tak ustawić, by nikt niczego się nie
domyślił, a zwłaszcza – Harry. Uważał, że to najlepsze
rozwiązanie tego problemu.
W tamtym momencie żaden
nie zdawał sobie sprawy, ile znaczy dla tego drugiego.
+ Nie wiążę z tym blogiem jakichś wielkich nadziei. Piszę go, ponieważ ta historia siedzi mi od dawna w głowie... Nie wiem, czy jest na tyle dobra, aby ją spisać, ale chcę podzielić się nią ze światem. Nie wydaje mi się, aby miała więcej niż 10 rozdziałów. Przewiduję około 7, ale jeszcze nie jest to pewne. Jeśli ktoś chce być informowany o rozdziałach, to w komentarzu mi coś podajcie : ) Mam szczera nadzieję, że się spodoba.
+ Nie wiążę z tym blogiem jakichś wielkich nadziei. Piszę go, ponieważ ta historia siedzi mi od dawna w głowie... Nie wiem, czy jest na tyle dobra, aby ją spisać, ale chcę podzielić się nią ze światem. Nie wydaje mi się, aby miała więcej niż 10 rozdziałów. Przewiduję około 7, ale jeszcze nie jest to pewne. Jeśli ktoś chce być informowany o rozdziałach, to w komentarzu mi coś podajcie : ) Mam szczera nadzieję, że się spodoba.
Ciekawie się zaczyna : 3 Jakbym mogła prosić to informuj mnie o nowych rozdziałach na TT - @danonek_xd < 3 Będę wdzięczna i powodzenia w dalszym pisaniu ; ) xx
OdpowiedzUsuńFajnie,podoba mi sie ;) pisz juz dalej,ten troszke krotki ;DLicze na dluzsze ^^ Informuj mnie jak mozesz @KissNobody
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nastroju dodała piosenka, której słuchałam :D
Mniejsza z tym... Byłabym wdzięczna gdybyś mnie informowała o nowych rozdziałach na Twitterze :)
@Im_alive_for_u
Hej, z chęcią przyeczytam to opowiadanie. Prologowi mogę z pewnością nadać miano interesującego.
OdpowiedzUsuńZostawiam tt, żebyś mogłą mnie inormować o dalszych rozdziałach. @Larry_Exist
Pozdrawiam. xx
Nie czytam blogów o One Direction, tym bardziej o Larrym ale ten jest w chuj zajebisty *_*
OdpowiedzUsuń@BiebsLovatoBabe
aw aw LArry ! :3 lalalal LARRY *.*
OdpowiedzUsuńLArry *,* Chcę więcej *,* Życzę weny :)
OdpowiedzUsuńZwykle nie czytam o Larry'm, ale to mnie zainteresowało! Informuj proszę ;> @julie_valerie
OdpowiedzUsuńnie jestem Larry Shippers (przepraszam jeśli źle napisałam) ale zainteresowało to mnie :P
OdpowiedzUsuńFajnie sie zaczyna :D Mój twitter znasz :D
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką Larry'ego, ale przeczytam z ciekawości, bo intrygują mnie Twoje pomysły. A ten jest na pewno kolejnym, który mnie zachwycie, więc... Informuj mnie o nowościach, chcę poznać i tę historię. Mam tylko nadzieję, że to nietypowy Larry, o! Zawsze wyróżniałaś się tym, że masz inne pomysły od reszty. Tak jak z Mortal, więc wiem, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńWiesz, co zauważyłam? Że z każdego dodanego posta (one shota najczęściej ostatnio) stajesz się coraz lepsza. Dobry język, mniej błędów...
nie jestem jakoś specjalnie larry shipper, ale lubię takie opowiadania i jestem ciekawa co dalej :)
OdpowiedzUsuńJezus Maria, cudeńko!
OdpowiedzUsuń