wtorek, 19 lutego 2013

#5 - Dopóki nie znajdziemy sposobu.



Obaj chłopcy siedzieli na kanapie, oglądając nudny film. Każdy udawał skupienie, ale myślami byli zupełnie w innym miejscu.
Louis znów się oddalił. Znów był bardziej tajemniczy, z dystansem do młodszego. Denerwowało to Hazzę. Miał ochotę zacząć płakać, krzyczeć i rozwalać wszystko, co tylko stanie mu na drodze.
Tymczasem jednak siedział i nie odzywał się słowem, jedynie co kilka sekund z trudem przełykając gorzką ślinę. Nie rozumiał tego. Dlaczego tak jest? Dlaczego jest dobrze, a po chwili znów wszystko się wali? Harry chciał, by wszystko było okej. Może Tomlinson żałował, że przyznał się do miłości? Może brzydził się sam siebie? „Naprawię to”- pomyślał i ukradkiem zerknął na przyjaciela.
Ten właśnie ocierał łzy, które niekontrolowanie wyciekły z jego oczu. Nie chciał tego. Tommo obiecał sobie, że zrobi wszystko, by nie ranić Styles'a. Tymczasem ranił i jego, i siebie. Nie mógł odnaleźć się w tym morzu bólu, które sam stworzył. Spojrzał na młodszego chłopaka.
-Hazz... Czy my jesteśmy parą?- Spytał cicho. Momentalnie opuścił wzrok na swoje palce i uważnie im się przyglądał, czekając na odpowiedź, która nie nadchodziła. Znów się bał.
Wtem Harry poniósł jego podbródek, by Louis na niego spojrzał. Obaj na moment utonęli w swoich oczach, nie martwiąc się niczym, co ich otacza. Curly złożył na ustach starszego słodki pocałunek, a gdy Boo Bear go odwzajemnił, stał się on bardziej zachłanny, pewny i namiętny. Z każdą sekundą obaj pragnęli siebie bardziej, więc już po chwili pozbawieni byli górnej części garderoby.
Tomlinson oderwał się od Styles'a, by móc zaczerpnąć powietrza. Zaśmiał się pod nosem, widząc, co właśnie się stało.
-Myślisz, że jesteśmy parą? - Odpowiedział pytaniem na pytanie młodszy. Uśmiechnął się, a w jego policzkach ukazały się urocze dołeczki. Zielone tęczówki pełne były iskier radości, jak i pożądania. Przygryzł dolną wargę i wbił zachłanne spojrzenie w usta Lou.
-Tak.- Wyszeptał zdecydowanie Tommo, zwilżając językiem swoje wargi. Wiedział, że ma przewagę. Jedno jego słowo, a obaj wylądują w łóżku.
-Mówiłem ci już kiedyś, że jesteś strasznie niewyżyty? - Spytał, wolnym krokiem podchodząc do Harry'ego. Curly uśmiechnął się jeszcze szerzej i zwinnym ruchem przyciągnął Tomlinson'a do siebie tak, że nie dzielił ich nawet centymetr.
-Pragnę cię każdą komórką mojego ciała.- Szepnął mu Styles do ucha, delikatnie przygryzając jego płatek.
-Więc na co czekasz? - Uśmiech nie mógł zejść z jego twarzy. Wiedział, że swoim zachowaniem irytuje Hazzę, ale nie mógł przestać. Ta władza dawała satysfakcję.
Młodszy, nie mogąc się już powstrzymać, zaczął odpinać jego spodnie, gdy rozległo się pukanie.
-No kurw...- Nie dokończył, ponieważ Boo Bear musnął jego usta. Szybko zapiął spodnie i naciągnął koszulkę. Po chwili znalazł się przy drzwiach i pewnie je otworzył.
-Heeej! - Wydarł się Niall. W jednej ręce trzymał czteropak piwa, a w drugiej reklamówkę pełną zakupów.- Reszta dojedzie wraz z Liam'em i Zayn'em.- Uśmiechnął się i nie czekając na zaproszenie wparował do domu. Od razu skierował się do kuchni, wymieniając po drodze szybkie przywitanie z Harry'm. Obaj chłopcy podążyli do swojego blond przyjaciela.
-Emm, Niall... Nie chcę być niemiły, ale co ty tu robisz?- Spytał Tomlinson, siadając do stołu, gdzie Irlandczyk rozpakowywał zakupy. Horan przerwał i głęboko westchnął. Kątem oka zerkną na Styles'a, który stał oparty o framugę drzwi.
-Mamy wolne, a wy siedzicie w domu, zapewne się nudząc.- Louis i Hazza ledwo powstrzymywali się od wybuchnięcia śmiechem. Nudząc? W swoim towarzystwie? Właściwie, przeszkodzono im w jednym z najbardziej ciekawych i przyjemnych rzeczy, których nigdy nie robili.- Więc zorganizowałem ekipę ratunkową. Byłem pewien, że jeśli zadzwonię, to mnie spławicie. Dodatkowo ostatnio Lou strasznie się oddala. Jest nieobecny... Brakuje mi ciebie.- Ostatnie słowa wyszeptał i otarł mokre policzki. Nie chciał znów być tym słabym. Nie chciał, by litowali się nad nim.
-Zdecydowanie za dużo gadasz.- Powiedział Boo Bear, mocno tuląc do siebie małego Irlandczyka. Niall zaśmiał się nerwowo, ale odwzajemnił uścisk. Znów czuł się dobrze, nie bał się, że traci przyjaciela.
Odsunęli się od siebie i każdy otworzył swoją butelkę piwa. W międzyczasie dołączyli do nich Liam z Zayn'em. Wszyscy wygłupiali się, oglądając durne Horrory, pijąc piwo i jedząc przeróżne przekąski. Jak zwykle, połowę tego wszystkiego Niall zjadł sam, ale podzielił się z przyjaciółmi. Kochał ich, jak kocha się braci.
-Powiedzmy im.- Szepnął Louis'owi do ucha Harry. Tomlinson'a znów sparaliżował strach, tak, że z trudem przełknął ślinę. Mimo to pokiwał twierdząco głową i obaj chłopcy wstali.
-Chcemy wam coś powiedzieć.- Oznajmił nieśmiało Tommo. Wszyscy ucichli i popatrzyli na nich.
-Ale proszę, zanim uciekniecie z krzykiem, wysłuchajcie do końca.- Dodał, spuszczając wzrok. Curly splótł ich palce, unosząc dłonie do góry,
-Jesteśmy razem.- Powiedział z dumą. Był dumny, ale bał się reakcji przyjaciół.
-Kocham go i nie potrafię... Będąc bez niego, nie jestem sobą. - Wyszeptał Boo Bear. Pierwszy dopadł do nich Horan, wrzeszcząc, że od początku byli dla siebie stworzeni. Liam im pogratulował. Powiedział, że najważniejsze jest ich szczęście. A Zayn... Siedział i patrzył w ścianę.
-Od kiedy?- Spytał z zaciśniętymi zębami. Wszyscy patrzyli na niego zszokowani.
-Od tego dnia, gdy Louis wybiegł ze studia. Ale kochałem go wcześniej. Po prostu... Nie chciałem dopuścić do siebie tej myśli.- Wyszeptał Harry. W jego oczach pojawiły się łzy.
-Ja też... Nie chciałem. Ale to Hazza zawsze był najważniejszy. Zawsze robiłem dla niego wszystko i... Gdy zerwałem z Eleanor, zrobiłem to, by mieć dla niego więcej czasu. Pokochałem go już w tym zasranym kiblu !- Wrzasnął, przytulając do siebie Styles'a, któremu łzy leciały jak rzeka.
-Nie będę siedział z pedałami w jednym pomieszczeniu. -Warknął Malik i szybko poderwał się z miejsca, by następnie opuścić mieszkanie.
-Zayn...- Jęknął Liam. Payne bezwładnie opadł na kanapę, pocierając czoło.- Zrozumie. -Zapewnił zdecydowanym głosem przyjaciół. Niall uśmiechnął się niezręcznie, a Curly wybuchł jeszcze głośniejszym szlochem.
-Wiedziałem, że tak będzie! - Krzyknął i pobiegł do swojej sypialni. Tommo stał w tym samym miejscu, nie mogąc nawet mrugnąć. Łzy powoli przysłaniały mu cały świat.
-Pogadaj z nim. My pogadamy z Zayn'em.- Powiedział Horan. Później było słychać jedynie delikatne trzaśnięcie drzwiami.
Wolnym krokiem ruszył do sypialni swojego chłopaka. Wparował bez pukania, ale tak miał w zwyczaju. Zamrugał kilkukrotnie, by pozbyć się łez, a gdy tak się stało, bez słowa przytulił Styles'a do siebie.
-Kocham cię, Harry. I choćbym miał zrezygnować z One Direction, sławy, pieniędzy, domu i jedzenia, nie przestanę. Bo moje serce należy już do ciebie.- Szepnął młodszemu do ucha.
-Nie ujawniajmy tego. Nie chcę... Być wytykanym palcami i wyzywanym. Obiecaj, że będziemy do ukrywać, dopóki nie znajdziemy sposobu. - Poprosił, spoglądając w szaroniebieskie tęczówki Tomlinson'a.
-Dopóki nie znajdziemy sposobu.- Zapewnił, składając na ustach młodszego długi pocałunek.


+ Jestem bardziej zadowolona niż z poprzedniego. Początek cholernie mi się podobał, jakbym czytała coś kogoś, a nie swoją pracę :3  Końcówka oczywiście spieprzona, ale to już rutyna. Najdłuższy jak na razie : )
KOMENTARZ = SZACUNEK DLA AUTORA, A TAKŻE UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY C:

17 komentarzy:

  1. Super rozdział. Super blog ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. awwwwww *-* , kurczę szkoda, że Nialler im przeszkodził :C ~@LuvHarreeh

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny ahh ten Niall i jego wyczucie czssu jak zawsze czekam na kolejny :) www.diall-love-4evr.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne :) pisz dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny rozdział, nareszcie razem awwww *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, ty zawsze myślisz, że coś pieprzysz. A cały rozdział jest super. Tak naprawdę, mógłby być moim ulubionym... gdyby nie Zayn. No, stary! Co się z tobą dzieje? Biedny Hazza :C A Nialler też mógłby się ogarnąć i im nie przeszkadzać :D No cóż... Mam nadzieję, że Malik poprawi swoje zachowanie, bo to co powiedział było podłe. Czekam na następny xx ~julie_valerie

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał to jest niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny, rozdział :)
    Jestem ciekawa jak zareaguje Harry na wieść że już znał Lou i był w nim zakochany ♥♥♥
    A końcówka wcale nie jest spieprzona ;) Bardzo mi się podoba, ale mam nadzieję że Malik przemyśli wszystko i pogodzi się z faktem że jego przyjaciele są gejami.
    @TeleDul

    OdpowiedzUsuń
  9. Zbyt szybko to się wszystko dzieje, brakuje mi opisów i bardziej szczegółowego "wgłębienia" się w emocje bohaterów. Ja chcę to czuć, a nie, że tak wszystko leci! Lubię Twój charakter pisania, widać, że lubisz to robić, ale myślę, że chcesz jak najszybciej dojść do sedna sprawy i przez to wszystko jest zbyt ogólne. Nie chodzi mi o to, żebyś pisała kilometrowe rozdziały, ale może warto bardziej to sobie wszystko rozłożyć i rozszerzyć fabułę, bo sądzę, że za jakieś dwa, historia się skończy. Mam nadzieję, że weźmiesz to pod uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie jak brałam się za pisanie tego, miał być to One Shot. Później stwierdziłam, że zrobię z tego opowiadanie i rozpracowałam to na 7 rozdziałów + epilog. Nie chciałam i nie chcę, by było to jakoś szczególnie długie.
      Nie jest rozpisane, ponieważ piszę to jako "fragmenty" zabrane z ich życia. Zagłębiam się tylko w najważniejsze szczegóły :)
      Więc przepraszam i przykro mi, ale wątpię, że coś zmienię.

      Usuń
  10. Świetne. Naprawdę się wciągnęłam, a ty sama już dobrze wiesz co sądzę o twoim pisaniu. Jeżeli nie pamiętasz to powtórzę: Piszesz świetnie, wciągająco i nie możesz się poddawać, bo lubię czytać twoje ,,beznadziejne" rozdziały ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na dalszą cześć, świetnie sie zapowiada :))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantastyczne *.* Chciałabym pisać choć w połowie tak dobrze jak ty. Ach ten Niall i jego wspaniałe wyczucie czasu ;D Mam nadzieję, że Zayn się ogarnie. A jeśli to jest spieprzona końcówka to ja chyba bloga usunę ._. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ♥ xx

    http://maybe-it-through-your-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja nie widzę powodu do narzekania !
    To jest zajebiste ♥
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Końcówka nie jest spieprzona, nie martw się :) Ogarnęłam całe to opowiadanie od początku i powiem Ci.. jest zajebiste :D Ty jesteś zajebista pisząc to :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajebiście piszesz <3 A końcówki nigdy nie są spieprzone. xxx

    OdpowiedzUsuń